Litwa i Łotwa w ekspresowym tempie

marzec 2023

Litwę odwiedzaliśmy kilkakrotnie. Spędziliśmy kilka dni w Wilnie, ale poznaliśmy również Troki, Kiejdany, Kowno, Druskienniki, Kłajpedę czy Palangę. Naszym zdaniem na miejsca noclegu warto wybrać Druskienniki, Wilno lub Palangę. Każde z tych miejsc jest zupełnie odmienne.

Kiedyś siedząc u znajomych w sobotni wieczór i planując kolejną wyprawę w Bieszczady w miarę wypijanego wina zmienialiśmy planowaną trasę. W pewnym momencie został rzucony kierunek – Tallin, co wszyscy zaakceptowali. Ostatecznie skróciliśmy trasę planując dojechać do Rygi.

Aby nie stać w gigantycznych korkach ruszyliśmy dzień przed długim weekendem i wieczorem zakotwiczyliśmy nad Jeziorem Blizne w miejscowości …Ateny. Dobry pensjonat w pobliżu jeziora (niestety przy stosunkowo ruchliwej drodze) był jedynym zarezerwowanym przez nas wcześniej noclegiem.

Po wieczornym spacerze nad wodą i spokojnej nocy ruszyliśmy rankiem do Kowna. Miasto rozczarowało. Remontowane, niedostępne do zwiedzania ruiny zamku, zdewastowany, szczątkowo odnawiany kościół, zaniedbane, odrapane secesyjne wille nie zachwyciły.

Po dwugodzinnym spacerze ruszyliśmy w stronę Kiejdan znanych z kart „Potopu” jako siedziba rodu Radziwiłłów. Zwiedziliśmy mauzoleum Radziwiłłów umieszczone w starej protestanckiej świątyni (w której w czasach komunizmu rozgrywano mecze koszykówk) oraz zabytkowe synagogi w starej części miasta. Po spacerze i zjedzeniu obiadu ruszyliśmy w stronę Palangi nad Morzem Bałtyckim.

Palanga pełna willi oferujących tani nocleg w stosunkowo dobrym standardzie powitała nas słoneczną i ciepłą pogodą. Po znalezieniu kwatery dla 9 osób, z czym o dziwo nie mieliśmy problemu, wybraliśmy się nad morze na plażę. Czerwcowe zachodzące słońce zachęcało do długiego spaceru, gry w piłkę i zrobienia kilku fotografii czerwonego koła chowającego się w wodzie.

Rankiem ruszyliśmy do Kłajpedy. Jest to miasto zdecydowanie bardziej zachodnie od Kowna. Kiedyś należało do związku Hanza. Ładnie urządzone brzegi kanału, wzdłuż którego ciągną się promenady spacerowe i restauracje stanowią wizytówkę miasta. Z dużego portu kursuje kilkanaście razy dziennie prom do Mierzei Kurońskiej, na której zamierzaliśmy odwiedzić muzeum morskie i delfinarium. W budynku delfinarium kilkakrotnie w ciągu dnia odbywają się godzinne pokazy delfinów. W programie uczestniczy również słoń morski. Dla dzieci polecam miejsca najbliższe wody. Niewątpliwie była to dla naszych pociech duża atrakcja. Po pokazie delfinów zwiedziliśmy położone w budynku pobliskiego starego fortu muzeum morskie z dużą kolekcją kotwic okrętowych, mnóstwem akwariów i basenami, w których pływają foki (pokazy o określonej godzinie) oraz pingwiny. Wracając do promu (pieszo – w tamtą stronę jechaliśmy kolejką na kołach) zwiedziliśmy kilka kutrów oraz starych chat wyeksponowanych na nabrzeżu w formie mini skansenu. Po powrocie z mierzei odwiedziliśmy zadbaną starówkę i ruszyliśmy w stronę Lipawy - miasta z którego pochodził pierwszy polski prezydent Gabriel Narutowicz.

Lipawa niestety podobnie jak Kowno, mimo zabytkowego charakteru zabudowy, nie rzuca na kolana. Fajnym pomysłem jest oznakowanie pieszego szlaku po zabytkach miasta nutkami wmurowanymi w chodniki, co kilka metrów. Wrażenie robi też targ cara Piotra I-szego. Po odwiedzeniu wszystkich nutek Lipawy pojechaliśmy do Kuldigi, gdzie zamierzaliśmy przenocować.

Blisko centrum miasteczka namierzyliśmy w starych drewnianych budynkach pensjonat z bardzo przyzwoitym noclegiem w jeszcze przyzwoitszej cenie. Miasto ma swój klimat. Wśród starej drewnianej zabudowy znajdują się częściowo odrestaurowane budynki. Strumyki płynące wzdłuż ścian budynków stwarzają niesamowite wrażenie. Stary kamienny most i atrakcja dla której przyjechaliśmy tu specjalnie - 220 metrowy wodospad- najszerszy w tej części Europy, uzupełniają pozytywne odczucia. Wieczorem po spacerze degustowaliśmy łotewskie piwo i wino w restauracji pensjonatu.

Kolejnego dnia ruszyliśmy do Rygi. Niestety szczęście w pogodzie nas opuściło. Deszcz padał od rana i zwiedzanie Rygi uprzykrzyły nam strugi wody spływające po kapturach. Jadąc do stolicy Łotwy wzdłuż morza natknęliśmy się na płatną drogę wzdłuż wybrzeża o czym nie wiedzieliśmy nie znając języka. Domyśliliśmy się tego dopiero po kilkunastu kilometrach, gdy policjanci próbowali zatrzymać samochód jadący przed nami bez zakupionej winiety. Na szczęście my nie byliśmy zatrzymywani przez cały wyjazd.

Ryga jest pięknym miastem. Stare miasto obfituje w mnóstwo ciekawych zabytków. Jest tu zamek i pięknie odrestaurowane kamienice. Jest ciekawe muzeum. Aby je zwiedzić potrzeba przynajmniej kilku dni. Niestety my musieliśmy to zrobić w ekspresowym tempie, aby na wieczór dotrzeć w okolice Morza Kowieńskiego.

Po drodze odwiedziny ruin zamku w Bauska. Z pięknie położonego, otoczonego wodą zamku roztacza się wspaniała panorama na okolicę, a akustyka wykorzystana jest w umieszczonym w pobliżu amfiteatrze.

Chcieliśmy zatrzymać się nad wodą w okolicy Rumszyszek, aby następnego dnia zwiedzić ogromny skansen. Niestety baza noclegowa jest tam bardzo skromna i do wyboru mieliśmy w zasadzie jeden pensjonat z dość słonymi cenami o dobrym standardzie, bądź byle jaki motel z pokojami bez łazienek i zatęchłym klimatem lat siedemdziesiątych. Na wieczorny przejazd do Kowna i poszukiwanie w nocy kwatery nie mieliśmy już ochoty, dlatego zdecydowaliśmy się na lepsze warunki. Następnego dnia przywitała nas ulewa, która skutecznie zniechęciła nasze dzieci do spaceru po rozległym terenie skansenu. Zdecydowaliśmy się więc ruszyć w stronę Druskiennik.

Objeździliśmy dzielnicę willową i uzdrowiskową oglądając zza mokrej szyby ciekawe drewniane wille. Już wiedzieliśmy, że w przyszłości to tu powinno się szukać i planować nocleg. Ilość domów wypoczynkowych o różnym standardzie raczej bez problemu zadowoli każdego podróżnika.

Z Druskiennik ruszyliśmy w stronę niezwykłego Grutas Parku położonego 7 kilometrów dalej. Na pomysł ściągnięcia tam większości z komunistycznych pomników zrzucanych z cokołów po nastaniu demokracji na Litwie wpadł pewien milioner. Stworzył park otoczony fosą, ogrodzony drutem kolczastym i wieżyczkami z łagrów. W środku kilkaset pomników zwiedzamy przy dźwiękach ludowej muzyki dobywających się ze „szczekaczek” zamocowanych przy wieżyczkach strażniczych. Kilka pawilonów zawiera mnóstwo eksponatów z czasów jedynie słusznej ideologii. Dla dzieci przygotowano mini zoo i plac zabaw w stylu lat siedemdziesiątych. Turyści początkowo mieli być obwożeni wagonem, którym szły transporty niepokornych na Sybir, ale wzbudziło to protesty i wagon jest jednym z eksponatów. Pomniki Leninów, Stalinów, Dzierżyńskich i litewskich komunistów ze zdjęciami i opisami miejsc w których stały w czasach przed zrzuceniem z cokołu zmuszają starszych do refleksji, a dla dzieci są doskonałą lekcją historii.

Przez kilka dni liznęliśmy trochę Pribałtiki i decyzja o kolejnej podróży wzdłuż Bałtyku, może tym razem do Tallina już zapadła. Być może w tempie mniej ekspresowym, bo teraz 2200 kilometrów przejechaliśmy w pięć dni.

Polecamy:
- pensjonat w niepozornie wyglądającym budynku w centrum Kuldigi
- Palanga- plaża podobna jak u nas, ale za to jaki zachód słońca
- Delfinarium w Kłajpedzie- kilka pokazów dziennie.
O poszczególnych miejscach wspomnianych powyżej oraz innych, które widzieliśmy podczas kolejnych wizyt szerzej napiszemy w kolejnych artykułach.



Informacje praktyczne:

Planując wyjazd objazdowy po Litwie i Łotwie pominęliśmy Wilno, bo na zwiedzanie stolicy i okolic przeznaczyliśy kilka dni podczas innego wyjazdu. Jeśli chcecie w planowanym przez siebie wyjeździe uwzględnić je to powinniście właśnie tam zaplanować przynajmniej jeden nocleg.

My proponujemy na pierwszy nocleg na Liwtie wybrać Druskienniki. Jest tu duża baza noclegowa o różnym standarcie, więc nie powinno być problemu nawet jeśli wcześniej nie zarezerwujemy sobie pobytu. W pobliżu znajduje się Grutas Park na który powinno się przeznaczyć kilka godzin.

Palanga i Kłajpeda to miejscowości w których warto spędzić prztnajmniej dwa dni. Jeden dzień można wtedy przeznaczyć na wizytę w delfinarium i plażowanie, a drugi na zwiedzanie.

Kolejny nocleg proponujemy planować już na Łotwie, ale o tym napiszemy już w naszym poście o tym kraju.

Proponowaną przez nas trasę przez Litwę pokazujemy w linku oraz na mapie zamieszczonej niżej.